Ohayo!
Widać mój pierwszy pot cieszył się popularnością i uznaniem wśród Was, więc jestem Wam wdzięczna za motywację do pisania!
Wiem, że nie muszę przypominać, ale standardowo muszę wyznać, że podsumuję rok 2012.
Cóż, ten rok był bardzo urozmaicony upadkami i trudnymi sytuacjami, jednak był to również jeden z szczęśliwych lat.
Jedną ze szczęśliwszych sytuacji była przeprowadzka do nowego sektoru, czy okazja zaczęcia z nową kartą i możliwością wykazania się w nowym otoczeniu.
Z kolei głównym niepowodzeniem był początek mojego samo okaleczania się. Tak, przyznaję, że było trochę takich sytuacji. Może nie powinnam tu pisać tak osobistych szczegółów z mego życia, jednak powinnam być wobec Was fair. Powód może kiedyś Wam powiem, jednakże od razu mówię, że to było głupie i bezsensowne, choć czułam się źle. Nie był to błahy powód typu zerwanie z chłopakiem, czy kłótnia z przyjaciółką, więc nie patrzcie na mnie krytycznie.
Musze przyznać, że przez to mam nieatrakcyjne blizny na nadgarstkach rękach, czy paru innych miejscach.
Przez to również zaniechałam moją szansę na rozpoczęcie z czystą kartą, ponieważ kilka osób zauważyły te ślady.
W gruncie rzeczy, nie wiem czy mam się cieszyć, czy raczej smucić, gdyż popełniłam błąd.
Tym razem wejdźmy w sferę moich zawodów miłosnych.
Sprawa jest mniej więcej tak iż od początku 4 klasy zaczęłam zwracać uwagę na jednego chłopaka z naszej klasy. Wpadłam po uszy, jednak on był zakochany w mojej koleżance co było powodem wielu zgrzytów między nami, oraz tego, że przekonałam się, że niektórzy nie dotrzymują danych obietnic.
Teraz to nawet śmieszy mnie, że nazywałam to zakochaniem, gdyż to nie jest chyba możliwe, aby 'dziecko' się zakochała. Nawet nie wiem czy to było zauroczenie.
W ażdym bądź razie po roku zaczęliśmy ze sobą chodzić. Nie jestem pewna, ale chyba tak było z miesiąc. Zerwaliśmy nie przejmując się tym. Na czym polegał mój błąd? Dałam mu drugą szansę.
Choć dowiedziałam się wielu rzeczy, które ostro zraniły moje poczucie własnej wartości, to przebrnęłam jakoś, choć patrzenie jak beztrosko się śmieje było istną udręką.
Cóż, kiedy byliśmy razem, moja przyjaciółka znalazła sposób, abym usłyszała co o mnie myśli, bo usłyszała Parę słów, których się nie mówi, jeżeli jest się w związku. Nawet tak dziecinnym.
nasze rozmowy zwykle odbywały się na facebook'u, co będzie teraz istotne.
Usłyszałam z ich rozmowy cytuję: 'Bo ja do niej pisałem takie rzeczy na "fejsie", a ona głupia mi w to uwierzyła'.
Było to dość bolesne, gdyż spędziłam całe 3 lata na podkochiwaniu się w takim dupku.
Teraz nie utrzymujemy kontaktu, z czego się cieszę, gdyż jestem pewna, że dałabym mu w pysk przy najbliższej okazji.
Choć on uważa mnie za swoją przyjaciółkę.
Wracając do tematu, jeszcze gorzej mi się zrobiło na myśl, że rudy fanatyk minecraft'a ma większe branie ode mnie ;-;.
Dobra, dobra. Koniec końców nie zaliczam tego roku do udanych.
Nie zdążyłam wymyślić noworocznych postanowień, to może zrobię to teraz?
1. Zacząć dbać o siebie, gdyż jest parę rzeczy do poprawki, a ogółem taka zmiana ma na celu to abym zaczęła się akceptować.
2. Mniej przeklinać, gdyż od zaczęcia gimnazjum 'klnę jak szewc', co jest gorszące, nawet według mnie.
3. Co nie co podrasować w moim burzliwym charakterku. Można powiedzieć, że chcę stać bardziej spokojna i bardziej... normalna? Stać się najlepszą wersją mnie.
4. O ocenach chyba jest logiczne. Chcę mieś średnią koło 4 ( co jest nie osiągalne chyba T^T ).
Więc to chyba tyle.
Więc chciałabym Wam złożyć życzenia...
Cóż, życzę wam więcej czasu na swoje prywatne sprawy, lepszego samopoczucia, więcej cierpliwości do krewnych i znajomych, spełnienia postanowień noworocznych jak i marzeń...
Ot co, takie uniwersalne życzenia. Nic oryginalnego, ale wolę to od kopiowania wierszyków...
Dobra, dobra przestaję Was zamęczać, spokojnego powrotu do szkoły. O ile to możliwe...
Niezbyt optymistycznie. Ale co ty mi tu wypisujesz o tym cięciu się? Masz rację że to było zupełnie głupie i mam nadzieje że nie będziesz czegoś takiego powtarzała.
OdpowiedzUsuńDużo postanowień. Ja chciałabym tylko lepiej się uczyć. Ale nie wiem czy to możliwe ;__;
Takie są realia, witam po ciemnej stronie mocy... yy... znaczy się mojej osobowości xD. A i nie mam zamiaru, nie po to przez 2 miesiące się z tym męczyłam, aby znów zacząć!
UsuńMoże dużo, ale muszę je spełnić, tak czy siak. Nauka to zuooo.
Było, jak było. Najważniejsze to, że może być lepiej. Głowa do góry... ;* Moje postanowienia też wymagające, jak zwykle pewnie nic z nimi (oprócz napisania) nie zrobię.
OdpowiedzUsuńWszyscy podsumowują rok, a to jakieś takie dziwne, przecież świat i czas dalej trwa. Rok to rok, sztucznie wyznaczony podział. Nie przejmuj się i dalej pisz, mnie się podoba :)
OdpowiedzUsuń