piątek, 11 stycznia 2013

004 - Przepraszam.

                                                             Zawieszam.
Jak już widać na górze - zawieszam bloga. Wiem, że pewnie będziecie mi mieć to za złe i pewnie już nigdy słowem się do mnie nie odezwiecie, jednak nie mam innego wyboru. Zaniedbałam naukę, na której właśnie teraz powinnam najbardziej skupiać uwagę. Ja nawet nie zwracałam na to uwagi. Lekcje i szkoła przelatywały mi przed oczami, jak w kiepsko zmontowanym filmie. O życiu towarzyskim nie będę wspominać bo go nie mam. Biorąc pod uwagę, że są ferie powinnam pisać codziennie, o ile nie trafi się jakiś wyjazd. Jednak ja coraz bardziej zamykam się w sobie i zaoszczędzę Wam moich pesymistycznych spostrzeżeń na temat otaczającego mnie świata. Ostatnio dużo się pozmieniało, a ja nawet nie wiem czemu tego bloga reaktywowałam, skoro mogłam go zostawić w spokoju, nic nie zmieniając, abyście mogli po wyśmiewać moją dawną ortografię czy interpunkcję. Spojrzelibyście na te męczące posty opowiadające o moim szczególnie nieciekawym życiu, zastanawiając się czemu założyłam to coś. Blogiem tego nie nazwę, gdyż obrażałabym wtedy ludzi, którzy umieją często pisać notki i mają czytelników na pęczki, pisząc o swoich pasjach, czy Ci, którzy piszą jakieś opowiadania, lub opisują zwykłe dni w niezwykły sposób.
Na pewno się do nich nie zaliczam. Nie mam wyrobionego języka, posługuję się nie poprawną polszczyzną, ani nie grzeszę talentem do tego. Choć zawsze chciałam napisać powieść, to widzę, że to nawet nie będzie miało sensu, skoro i tak próbuję zrobić coś, do czego się nie nadaję.
Teraz jest jeden z najgorszych okresów w moim życiu i muszę je przeżyć sama. Tak jakby test sprawdzający czy nie siądzie mi psychika. Nie wiem, nie powiem. Nie mam bladego pojęcia, ale przynajmniej nie płaczę. Jakby moje oczy nie mogły wydusić łez. Pewnie to dobrze, skoro od zawsze chciałam, aby nikt nie widział, jeżeli jestem smutna, skoro ludzie mają inne problemy.
Z resztą do tej pory tak robię. Dobrze, bo przynajmniej mogę się skoncentrować na tym, że zawalam naukę, a nie swoje życie. Mogę oddać się bez reszty bardziej pożytecznym rzeczom niż użalanie się nad światem, czy wręcz przeciwnie - komentowanie jakie mam super 'odpały' z 'psiapsiółkami'.
Tak więc blog zawieszam, z resztą i tak wyjeżdżam w niedzielę do Leszna, do siostry.
Nie wiem kiedy znów tu zawitam, ale kiedyś tak. Kontakt jest napisany w zakładce 'O Mnie', czyli macie mój numer GG.
W takim razie życzę miłych ferii, czy miłego wyczekiwania ich. Ah, i dobrych ocen. Mnie też możecie 'pożyczyć', jednak nie sądzę, aby zadziałało. Spróbować zawsze można.
Żegnam,
Yuriko.

4 komentarze:

  1. Nie powiem ci czegoś w stylu "Nie, nie rób tego". Wręcz przeciwnie. To twój wybór i jeśli nie wyrabiasz się, czy z jakiegokolwiek innego powodu chcesz zawiesić bloga-śmiało. Może wyjdzie ci to na dobre. Trochę mi szkoda. Czy to znaczy żebym nie pisała na GG?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej, no. Nie jesteś pesymistką...! Mam nadzieję, że to nie przeze mnie... ;| Nie możesz się poddawać. Bloga jak chcesz, no to zawieś, choć ja tam będę wyczekiwać notek, bo inaczej niż Ty uważam, że świetnie piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie poddawaj się tak szybko,ale może taka przerwa dobrze Ci zrobi. W każdym bądź razie czekam,aż wszystko sobie ułożysz. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję,że niedługo do nas wrócisz :3
    Również udanych ferii <3

    OdpowiedzUsuń